piątek, 4 kwietnia 2014

Dzisiejsza notka zupełnie niecodzienna...

   Dzisiejsza notka zupełnie niecodzienna, bo plenerowa, co u mnie jest rzadkością. Kilka dni temu odbył się mini meet lalkowy z udziałem Soni miedzy innymi. Meet nie był pierwszym, ale tym razem w końcu zaowocował fotkami. I to jakimi ! Sonia miała swoją pierwszą plenerową foto sesję w wykonaniu profesjonalisty w osobie Jill - prywatnie moja friend :) Zabawa była naprawdę super, z atrakcjami i choć zimno było niesamowicie, to dla takich zdjęć warto było zmarznąć :) Sami zobaczcie jak bardzo te lale są fotogeniczne, a  w otoczeniu budzącej się do życia zieleni po prostu magia.
   Oto Sonia w obiektywie Marty :) Ostrzegam, zdjęć dużo, ale nie potrafię wybrać 5... Wstępnej selekcji dokonała Marta, ja poległam niestety...













   Zdjęcia robione były praktycznie pod koniec dnia, kiedy słoneczko chyliło się już ku zachodowi, ale dzięki temu klimat na nich taki magiczno-tajemniczy. Sonia niestety ubrana w pożyczony milkowy sweterek, no niestety nie zdążyłam przygotować dla niej nic nowego, ale nie ma co żałowac, zdjęcia w 100% to wynagradzają :)
   A na koniec bonusik :), gdzie widać naszą słodką pomocnicę z uroczym foszkiem na buzi, jej śliczną kolorową laleczkę, króliczka Marcela - prezencik od Marty dla Soni, no i odrobinę mnie :) Taki sobie backstage :)


      Bardzo dziękuję Marcie za wspólnie spędzony czas i cudowne zdjęcia ***. Może następna sesja będzie  z udziałem większej gromadki, kto wie ?  :)
   A Wam dziękuję, że dotrwaliście do końca :)