Zrobiłam Zosieńce czapę podpatrzoną w internecie, wyszła niezupełnie tak jak chciałam, ale całkiem uroczo w niej wygląda :) Do kompletu założyla ogrodniczki, które uszyłam dawno temu dla Jill. Teraz tylko doszyłam guziczki i kokardeczkę. Są szyte ręcznie, więc daleko im do ideału.
Skończyłam też rodzinkę myszek, którą robiłam w czasie urlopowego wyjazdu i dzisiaj Zosi towarzyszy najmłodszy członek, malutka mysia dziewczynka. Rozmiarowo w sam raz dla takich małych laleczek. No i jest też coś na kształt wózeczka do ciągnięcia myszki, bo dźwiganie jej w czasie spaceru jest takie męczące :) Zosi się chyba podoba :)
Pozdrawiam Was cieplutko i dziekuję za odwiedziny i miłe komentarze pod ostatnim postem :)
Masz wielki dar tworzenia słodkich ubranek dla swoich dziewczynek! Uszatka jest bardzo pomysłowa i twarzowa a ogrodniczki świetnie uszyte! W towarzystwie uroczych myszek i wózeczka Mała się nigdy nie bedzie nudziła! Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńWszystko cudne.. i czapa i myszaczek.. no i mała cudna.. Pozdrawiam ciepło..:)
OdpowiedzUsuńWygląda słodko, dziewczęco, a myszka przeurocza, cały zestaw bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńUrocza czapeczka. Zosia jest niesamowicie słodziutka. Śliczne myszki. Każda lala by taką chciała ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam♥
myszkowa czapelinda oraz maskotka cudnie się
OdpowiedzUsuńrazem komponują - a wózeczek to majstersztyk
Uwielbiam uszate czapy - genialny słodziak:)
OdpowiedzUsuńW tej czapie wygląda rewelacyjnie! :) Zosia to rozkoszna niunia
OdpowiedzUsuńZosieńka jest przeurocza, a ogrodniczki i czapeczka cudowne. Ale co tam ubranka, ten wózek mnie rozwalił, bo mysia to wiadomo. Po prostu nie wpadłabym na to żeby go zrobić z włóczki :)
OdpowiedzUsuńOj, też bym chciała tylko jedna lalę, no nie, może dwie (jedną większą i jednego malucha). Ale właśnie, jak to zrobić???????