Kolejny jesienny zestaw skończony. I znowu Mila jako modelka. Sukienka i sweterek to nowości, natomiast czapki robiłam w zeszłym roku i były już pokazywane na blogu, ale jakoś tak mi się wpasowały w stylizację. Do sukienki doszyłam koroneczkę, żeby trochę ją wydelikatnić. Początkowo miała być wąska i krótka, ale coś mi nie leżało, więc sprułam i całkowicie zmieniłam koncepcję. Podobają mi się ostatnio właśnie długie i szerokie. Ta jest jeszcze nie taka, jak chciałam, zrobiłam pośrednią, ale wciąż mam zamiar zrobić dużo dłuższą i szerszą. No chyba, że Milka nie bedzie wyglądać wystarczająco ładnie to znowu spruję.Sweterek to zwykły golfik. Nie za długi, taki akurat do spódniczek. Kolory świetne dla Milki, chociaż ubranka były robione z myślą o Soni, pod jej szare włoski. Właściwie makijaż Mili bardzo mnie zaskakuje, bo wiele kolorów pięknie go podkreśla, więc ja nie muszę się kolorystycznie ograniczać :)
No dobrze, teraz fotki.
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)
świetne wełniaczki :)
OdpowiedzUsuńślicznie,sukieneczka wymiata :-)
OdpowiedzUsuńCudowne! a ta sukieneczka jest totalnie szałowa ! :-) chciałabym tak pięknie szyć
OdpowiedzUsuńtuniki wymiatają - ale ta czapelinda z trójkolorowym
OdpowiedzUsuńwarkoczem daje czadu bez dwóch zdań...
Uwielbiam te sukieneczki robione na drutach i zawsze patrzę z zazdrością bo nie potrafię zrobić takiej od razu z rękawami :/
OdpowiedzUsuńWszystko sliczne, czapy też :)))
Pozdrawiam serdecznie :)))
Te ubranka są pierwsza klasa! Sukieneczka idealna, sweterek boski a czapki...brak mi słów! Wszystko cudne i baaardzo pasuje Mili!
OdpowiedzUsuńAle sliczne ubranka !!!! bardzo mi sie podobaja :)A w czapeczce sie zakochalam!!! Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńPowszechnie panuje przekonanie, że fiolet nie jest zbyt twarzowym kolorem, a tu proszę, miłe zaskoczenie :-) Mila jest taką delikatną, eteryczną istotą, a w tych szarościach i fioletach wygląda jakby, lekko zaspana, wyłaniała się z porannej, jesiennej mgły.
OdpowiedzUsuń