Wzięłam się za Zosię, bo jak wpadłam w trans robienia dla dużych, to zupełnie o niej zapomniałam. Chodziły mi po glowie sukieneczki z długim rękawem dla maluszków, a że miałam trochę cieniowanych kordonków, to wydłubałam. Efekt mnie zaskoczył bardzo pozytywnie. Choć nie były to jeszcze cieniutkie druty, to sama cienka nić kordonka sprawiła, że dzianinka jest cienka i delikatna :) Sukienki ozdobiłam białym wykończeniem. Wyszło bardzo dziewczęco. Na razie są tylko dwie, ale kończę trzecią, morelowo-łososiową. Ta niebieska chyba najlepiej Zosi pasuje, różowa też, ale niebieski chyba bardziej mi się zgrał z jej makijażem. A poza tym sukienusia była robiona na rozpoczęcie roku "przedszkolnego". Maluchy też muszą wyglądać ładnie :)
Zdjęć nie za dużo, bo ja i aparat to wciąż nie jest za dobry duet, ale to co trzeba widać.
Opaseczka z kokardką we włoskach jest autorstwa Gabrysi, kolorowy stworek z kolei zrobił jej mały braciszek :) Zosi się bardzo spodobał, zwłaszcza czułki, za które ciąga go wszędzie ze sobą :)
Włoski foszka są z reguły roztrzepane, ale ja właśnie w takiej wersji ją najbardziej lubię. Pobawiłam się trochę filtrami, stąd różne odcienie rudości włosków, ale jak widać w każdym jest Zosi do twarzy.
Dzisiaj to już wszystko, idę dłubać dalej, bo to mnie niesamowicie wycisza. A poza tym wróciło lato do nas i znów nas rozpieszcza ciepłem i słoneczkiem. Ja korzystam i przeniosłam swoją mini "pracownię" na balkon :)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i mam nadzieję, że dla Was słonko też świeci tak mocno :)
Na południu słonka brak, jest skryte za chmurami. Niestety.
OdpowiedzUsuńZa to sukienusie wyszły Ci słodkie. Widzę, że robisz oba rękawy równolegle, aby wzór był idealnie taki sam na obu. Profesjonalna jesteś w każdym calu! Mała wygląda obłędnie! Pozdrawiam bardzo serdecznie!
Nie, rękawy robię osobno i to na okrągło, żeby uniknąć zszywania. Akurat ta cieniowana włóczka tak się ułożyła, że wyszły niemal identyczne :) dziękuję za miłe słowa :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOjej ale piękne ! - Zosia wygląda w nich jak mały aniołek :)
OdpowiedzUsuńZosi to dobrze - aż trzy nowe sukienusie, no, no...
OdpowiedzUsuńkocham cieniowane włoczki, no po prostu kocham -
zawsze jak mam wybrać gładkie czy cieniowane -
oko mi leci do tych drugich, ale czasem robótka
wymaga wyboru z głębi pragmatyzmu, nie serc...
dziś popełniłam gładką sukienkę może nawet w
stylu country dla Nippon - ale dodziergałam kwiatki
i pepitki i ciut mi lżej na wiśniowo-bordowej duszy...
Sukieneczki sa prześliczne, a te białe wykończenia jeszcze bardziej dodają uroku. Nawet nie wiedziałam, że kordonki są cieniowane. Zosieńka jest przecudna :) Pewnie wszystkie przedszkolaki jej zazdroszczą ;)
OdpowiedzUsuńAww, ślicznie wygląda, niemal sam cukier! Szczególnie podoba mi się w niebieskim.
OdpowiedzUsuńZosia ślicznie wygląda w tych sukieneczkach, ale są bardzo ładne więc chyba nie ma co się dziwić :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przemiły komentarz u mnie, bardzo mnie pokrzepił na duchu :)))
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)))