poniedziałek, 30 marca 2015

Wiosna jakoś nie chce się rozgościć

   Wiosna jakoś nie chce się u nas rozgościć. Przychodzi i odchodzi, humor ma zmienny, jak prawdziwa kobieta. A my czekamy cierpliwie i sobie dłubiemy. Powstają sukienki i sweterki, tylko jakoś ze zdjęciami nie nadążam. Dzisiaj Sonia w cieniowanej sukience w komplecie z getrami. Na dole sukienki mała dekoracja z kwiatków. Nitka do getrów powinna być znacznie cieńsza, ładniej by się układały. niestety nie chciało mi się jej rozdzielać. Może następne zrobię z cieńszej.




   Przy okazji pokazujemy nowe butki, jedne z kilku par.
Włóczka, z której jest zrobiona sukienka ma bardzo fajne cieniowanie, niestety zbyt rzadko zmienia się kolor i ciężko trafić w jakiś sensowny wzór. Tym razem mi się w miarę udało. Kolorystycznie może niezbyt do Soni pasuje, ale w robiona jest na obitsu 25, a tylko Sonia jest w tym rozmiarze. Na Milce nie wyglądała zbyt dobrze.
   Pozdrawiam serdecznie, na dziś to tyle :)

czwartek, 19 marca 2015

Wracamy do Zosi

   Wracamy do Zosi :) Zdjęcia tylko 2 ale to co chciałam pokazać widać. Ostatnie już chyba cieplejsze ubranko, bo w kolejce czekają wiosenno letnie zestawy. Dzisiaj sweterek i porteczki robione na drutach. W zasadzie to nie było to ubranko planowane, ot chciałam coś do berecika i przy okazji wykorzystałam resztki włóczki :)





   A tak w ogóle to mogłabym takie maleństwa dłubać i dłubać.
Pozdrawiam ciepło :)


poniedziałek, 9 marca 2015

Jak to w marcu bywa...

   Jak to w marcu bywa pogoda jest w kratkę. Wróciła też prawdziwa zima ze śniegiem, na szczęście tylko na parę dni, bo dziś znowu wiosennie. Ale ciepły wełniany sweterek, bądź płaszczyk wciąż jeszcze potrzebny. Milka właśnie pokazuje, że jej się bardzo podoba :) Takie długie, płaszczowe sweterki ja też bardzo lubię, zwłaszcza, jeśli jest to kombinacja różnych wzorów. No niestety w przypadku miniaturowych ubrań wzorami za bardzo się nie poszaleje, ale coś tam jednak się uda wymodzić :)








   Sukienka po jakiejś barbi, a skarpetki spod igły Gabrysi.
Zepsuła mi się pralka, wezwałam fachowca, który w zasadzie od lat naprawia nam różne sprzęty. I tak rzuciłam od niechcenia, że może i maszynę by mi naprawił. I oczywiście naprawi, i nawet zaniesie do szwalni, żeby mi ściegi wyregulowali :)) No cieszę się, może jeszcze z tego starocia się coś wyciśnie.
A dzierganie trwa nadal, tylko z foceniem jak zawsze na bakier, ehh.
Pozdrawiam i dużo słońca życzę :)

poniedziałek, 2 marca 2015

Dla odmiany Sonia :)

   Dla odmiany Sonia :)  Piękne słońce zmotywowało mnie do zabawy w przebieranki i zrobienia Soni zdjęć w nowym sweterku. A kiedy już ubrana i gotowa do zdjęć, to mogę oglądać i oglądać.
   Szukam dla Soni nowego wiga i chyba skłaniam się ku krótkim włoskom. Ten wig, który ma, od nowości był niesamowicie ciężki i długi, choć blond końcówki i loki nadawały mu uroku. Ścięłam dla własnej wygody, ale fryzura straciła urok i poza kolorem nie zostało nic, co by mi się w nim podobało. Przez moment miałam też ochotę na blond loczki jak u Mili, ale chyba jednak wolę, żeby wyglądała zupełnie inaczej. Mam już zresztą na oku 2 typy z ebaya blond i biały. No i teraz myślę intensywnie, czy kupić i co kupić :)
   A teraz już fotki. Sweterek z zamierzenia krótki, przydługie rękawki, robiony na drutach mieszaniną wzorów. Bardzo lubię takie sweterki nosić. Kołnierzyk to osobna część, można zakładać lub nie, co kto woli.. Ja chyba wolę wersję bez. Szydełkowa opaska już pokazywana jakiś czas temu. Pozostała część garderoby szyta ręcznie, też nic nowego.




   I wersja z getrami i czerwonym akcentem. Getry uszyła nam Malfrue. Moja stara maszyna odmówiła całkowicie posłuszeństwa, więc pozostało mi tylko ręczne szycie, czego nie lubię, ale chyba muszę wykombinować pannom jakieś geterki i skarpetki, bo nie mają zbyt wiele.






      Z pomocą dobrego duszka zamówiłam lalkowe buty. Aż 5 par :) Już się nie mogę ich doczekać.
   Na dziś to tyle. W następnym poście na tapecie będzie Milka.
 Pozdrawiam :)