czwartek, 24 września 2015

Troszkę się tutaj zakurzyło...

   Troszkę się tutaj zakurzyło, leń mnie dopadł. Ale tylko zdjęciowy. Wczoraj mnie zmobilizowała córcia do działania, zapowiadając, że zabiera aparat na tydzień. Niby niedługo, ale przerwa była już i tak spora, no to ogarnęłam się jakoś :) Dzisiaj Sonia przed obiektywem. Dawno jej nie pokazywałam. Wszystko przez jej wiga. Zdjęłam go i odłożyłam na bok z postanowieniem, że założy tylko nowy. Przekopałam ebay i to co znalazłam, i bardzo mi się spodobało okazało się zwykłym furkiem... no cóż, chyba zamówimy docelowo u Marzenki, jak tylko skóra owiec znów będzie osiągalna.
   A póki co postanowiłam ogarnąć ten stary wig. Przerzedziłam go bardzo, ale prześwitów nie ma. W każdym rządku wycięłam co drugie pasemeczko, dolny rządek usunęłam całkowicie, na koniec potraktowałam prostownicą. Wreszcie zaczęło to być to co chcę, nie w 100%, ale zbliżone. Nie jest już tak ciężko na tej głowie i jakoś łatwiej mi z nią pracować. Nawet mi sie podoba.Może nawet zostaniemy przy tym wigu. Zobaczę, jak będzie się sprawował na dłuższą metę.
   Na tę okazję zrobiłam Soni bezrękawnik na drutach. Nie jest jeszcze na tyle zimno i spokojnie może zastąpić sweterek. Obszyłam brzeg "futerkiem". Wygląda bardzo fajnie :) Sonia dostała też robioną na drutach ażurkową bluzeczkę, ozdobioną perełkami. Do niej założyła szorty pożyczone od Milki. trochę za duże, ale sznureczek w talii pomógł. Skarpety też robione na drutach już dawno temu.
   Aż sie prosiło o wyjście w plener...no cóż, może kiedyś...







Pozdrawiam serdecznie i do napisania :)

piątek, 4 września 2015

Zosieńka tak na szybko...

   Zosieńka tak na szybko, bo czekała na swoją kolej ładnych parę dni. Dostała szydelkową letnia sukienusię, białą z tęczowymi paseczkami w odcieniach różu i fioletu. Efekt końcowy bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Zawsze lubiłam róże, ale w zestawieniu z jakimś tonującym kolorem. I biały właśnie tak fajnie zadziałał. Dawniej róż omijałam szerokim łukiem, gust mi się zmienił już jako dorosłej kobiety. Teraz tylko ten ostry mnie odrzuca, pozostałe bardzo lubię.
   Zosi sukieneczka bardzo się podoba, grzecznie pozowała i nie pozwala się przebrać :)






      Od prawie dwóch tygodni jest już mój wyczekiwany maluszek, aktualnie przebywa w SPA i się maluje :) A ja...myślę już o kolejnej lalce. Staje się to niebezpieczne. Zwłaszcza dla mojego portfelika :)
   Pozdrawiam Was serdecznie :)