środa, 25 września 2013

✿Nowe ubranka dla Mili...

   Nowe ubranka dla Mili. Już sama nie wiem, który rozmiar mi bardziej pasuje....może jednak to kwestia "lubienia" lub nie konkretnej lalki. Coś w tym jest. Ja swoje uwielbiam i pewnie dlatego fajnie mi się dla nich tworzy. Ze zdjęciami to już gorzej. Niestety nie przeskoczę braku dobrego aparatu, ale nie rozpaczam jakoś specjalnie z tego powodu. Nijak to nie wpływa na radość z posiadania moich plastików.
   Dzisiaj sweterek robiony na drutach. Jest rozpinany na guziczki przy ramionach. Jak to ułatwia ubieranie :) I również robiona na drutach spódniczka. Całości dopełnia szydełkowa czapa, szyte rajtki i getry. Jak zwykle brak butów...
   Czy ja już wspomniałam, że lubię kolor szary i różne jego połączenia z innymi kolorami? No...to lubię :)



   Skoro mamy jesień to czapa obowiązkowa ! Troki długie, ale to celowy zabieg..ot tak mi się widziało :)




   No i chociaż dwa "jarzębinowe ujęcia, zanim jarzębina przestanie być "fotogeniczna". Taki miły kolorowy akcent dla szarego :)





niedziela, 22 września 2013

✿Dzisiaj trochę Mili...

   Dzisiaj trochę Mili. Bardzo polubiłam ten rozmiar lalki, pomimo początkowych wątpliwości. Myślę, że pomógł mi czas, kiedy maluchy były na "wakacjach". Ubranka fajnie się robi i równie szybko jak dla obitsu 11. No i zdecydowanie lepiej wypada Mila w kswestii przymiarek. Zrobiłam jej tunikę na drutach z 3/4 rękawkiem i szydełkowe botki. Nawet mi się w nich podoba :)







środa, 18 września 2013

✿Była Mila, była Gabi...

   Była Mila, była Gabi to może teraz troszkę Zosi :) Na dworze chłodno i brzydko, czas na ciepłe swetry. Zosia też dostała nowe ubranko. Sweterek na drutach i szydełkowe spodenki. A całości dopełnia trochę śmieszna uszata opaska. Sweterek rozpinany z przodu przy dekolcie, co ułatwia zakładanie bez potrzeby wyjmowania rączek. Moje obitsu jest jednak tak wyjątkowe, że rączki wypadają w każdej możliwej sytuacji. Znowu. Wata pomogła na chwilę, folia też. Znów pora uszczelnić. Jak mnie to irytuje ehh.
   A teraz już fotki mojego malucha:







    U nas od paru dni leje ale na szczęście znalazłam w domu trochę zchomikowanej jarzębiny. Do sesji jak znalazł :) Ja już tak mam, że znoszę do domu to co znajdę w lesie czy parku: kasztany, żołędzie, jarzębinę, liście czy szyszki. Po prostu lubię.


piątek, 13 września 2013

✿ Przed wysłaniem maluchów na wakacje...

   Przed wysłaniem maluchów na wakacje zrobiłam Gabi kolejne ubranko, bo jej szafa jest naprawdę skromna. Zapomniałam jednak o fotkach. Nadrabiam więc teraz po ich powrocie.
   Oto truskawkowa panienka :)

 




   Sukienka i czapka to pikuś, ale  buciki i maleńkie truskawki to było coś. Utrzymać taką robótkę w palcach nie jest wcale łatwo.  Najważniejsze, że efekt wyszedł zadowalająco :)

                                                                                                                            

czwartek, 12 września 2013

✿W czasie wakacyjnych odwiedzin...

   W czasie wakacyjnych odwiedzin u moich rodziców poszperałam trochę na strychu w moich zachowanych z lat dziecinnych zabawkach i zabawkach moich dzieci. Wśród córciowych lalek znalazła się całkiem spora kolekcja barbiowatych. Te jednak nie przykuwają mojej uwagi w ogóle. Przygarnęłam za to dwie malutkie evi sprzed co najmniej 15 lat. Są w świetnym stanie, ubranka jak nowe. Niestety włosy całkowicie sfilcowane, dlatego nawet nie pokazuje ich fotek. Szkoda, bo mają ładne buźki.
   Za to pokażę fotki mojej zabawki, która ma 34 lata! Dostałam ją w 1979 r. Jest to oryginalna japońska małpka monchhichi. Posiada jeszcze swoje ubranko, niestety bez trampek, biało-czerwonych skarpetek i czerwonej torebki. Nie mam pojęcia gdzie to się zapodziało. Pamiętam, że bardzo lubiłam jej pogodną buźkę. Po mnie małpkę przejęła córcia, a kiedy wyrosła schowałyśmy..dla kolejnego pokolenia :) Zabrałam ją ze sobą, oprałam, wyczesałam i zostaje z nami :)








   Małpka ma zamykane oczka :) Nowsze modele chyba mają tylko malowane. Jest urocza !

środa, 11 września 2013

✿Mój pierwszy maluch...

   Mój pierwszy maluch - Zosia przyjechała do mnie ze swoją malutką lalą, z którą nigdy się nie rozstaje. Zabierała ją w każdą swoją podróż. A ja gapa w ferworze pakowania jej na wakacje zupełnie o tym zapomniałam. I Zosia pojechała bez niej :( Na szczęście nie była sama, bo towarzyszyła jej Gabrysia. jednak, żeby wynagrodzić Zosi moją wpadkę, postanowiłam zrobić coś dla lali mojej lai :). I tak powstało malutkie łóżeczko a właściwie koszyk i pościel do niego. Wszystko na szydełku. Kocyk i podusia też.





   Mała lala się cieszy, mam nadzieje, że Zosia też.
   A tak przy okazji wspomnę, że wczoraj maluchy wróciły do domu :) Całe i szczęśliwe :)


czwartek, 5 września 2013

✿Od paru dni na tapecie...

   Od paru dni na tapecie tylko jeden temat, a mianowicie rozpoczęcie roku szkolnego. W moim realnym świecie też, więc dlaczego by nie tutaj, w tym mini, lalkowym? No to zaopatrzyłam Milę w zeszyt i piórnik z kredkami i oczywiście nie mogło zabraknąć torby, no bo w czym to nosić? W zasadzie powinnam zrobić plecak. I zrobię, ale na razie torba musi wystarczyć.Wszystko robione na szydełku, własnoręcznie.Kredki powstały z wykałaczek, pomalowanych lakierami do paznokci.




   A tu już Mila:





  Przy okazji Mila pokazuje swoje nowe spodnie. Oczywiście szyte przeze mnie :)




   Szkoda, że to ciałko tak słabo pozuje. Nijak nie mogłam jej "zmusić" do patrzenia w zeszyt. Czytanie na leżąco też odpada. Ehhh...
   Rozpoczął się też rok przedszkolny i przydałoby się wysłać tam moje maluchy, ale jak na razie wciąż są na przedłużonych wakacjach. Ale im dobrze!