Dzisiaj pokażę Wam moje przedszkole, czyli najmniejsze w gromadce. Troszkę mi się ich uzbierało. Wszystkich na zdjęciach nie ma, bo ostatnie maluchy dotarły do mnie już po sesji. A zdjęcia czekaja od dosyć dawna na pokazanie, więc nadrabiam, bo inaczej zginą gdzieś na dysku. W najbliższej przyszłości obfocę resztę. Teraz to raczej niewykonalne, bo ocieplają mi blok i całe dnie mam zaciągnięte rolety, więc jest stanowczo za ciemno. Może nawet uda mi się ubrać towarzystwo w nowe ubranka :)
Zacznę od lali, którą kupiłam niedawno w Toys RUs - mini Chou Chou seria Birdies od Zapf Creations. Jak zobaczyłam, to nie mogłam się oprzeć. Wybór był duży i ciężko było podjąć decyzję, którą zabrać do domu. Najchętniej kupiłabym wszystkie.
Każda laleczka ma sówkową czapeczkę i swoją sówkę, figurkę, kolorystycznie pasującą do ubranka. Szkoda tylko, że czapeczka jest plastikowa.
A tu w towarzystwie paskudek LPS, które mieszkają ze mną od dość dawna. Zrobiłam im letnie sukienki, ale jakoś nie było okazji pokazać. Rudzielcowi trochę przyciełam włoski, bo ciężko je ogarnąć, ale chyba wymagają poprawki. Wrzątek sobie z nimi nie poradził. Oryginalnie były 2 grube warkocze, więc teraz włosy sa karbowane, nijak nie da się wyprostować, nawet prostownicą.
Na zdjęciu widać sówkę, którą lala miała w wyposażeniu. Jest jeszcze bezimienna, podobnie jak ruda blajtka, bo blondynka to Gabrysia, trafiła do mnie zaraz po Zosi.
A tu już cała gromadka razem.
Do stadka dołączył pukiś, pokazany w poprzednim poście, i dwa siedzące bobaski, które przyjechały od Gabrysi. Odzieję towarzystwo i zrobię znowu zbiorowe zdjęcie.
Pozdrawiam Was serdecznie i miłego weekendu życzę :)
Ale uroczo :)
OdpowiedzUsuńPo prostu uwielbiam ten rozmiar :) Paskudki mają piękne te sukieneczki!
OdpowiedzUsuńNo od tego rozmiaru zaczęło się całe moje lalkowanie :)
Usuńnie dziwię się nic a nic - odkąd ujrzałam te pucołowate
OdpowiedzUsuńmaleństwa u Urszuli Cz. - zachorowałam nań - i ja też
miałabym problem, którą niunię wybrać :)
no tak urocze są, że naprawdę trudno im się oprzeć :) pewnie wcześniej czy później gromadka ich się powiększy. A ubranka mają boskie :)
Usuńpaskudki cieszą oko nie tylko uroczymi pysiałkami -
OdpowiedzUsuńale radosnymi sukienusiami - baaardzo podoba mi się
Gabi w tej fryzurce - Ruda też warta uwagi, wciąż mi
umyka sprzed nosa - ale cóż, spokojnie czekam, aż
straci czujność i wtedy haps Ją do Szydełeczkowa ;P
Szkoda, że już ich nie produkują, bo urokliwe pannice są. Ruda przyjechała od mojej friend i już ze mną zostanie :)
UsuńSłodkie ubranka, na równi z dziewczynkami, są bohaterkami tego posta! Są tak śliczne i barwne, że oczu oderwać nie można! Maleństwo w sowiej czapeczce - obłędne! Super!
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu za miłe słowa :) Ten rozmiar, to mój ulubiony, bo od niego się wszystko zaczęło :)
UsuńSlodka gromadka <3
OdpowiedzUsuńDomowe przedszkole wszystkie lale kocha ;) Maluszki są urocze i ślicznie ubrane, a sowia czapeczka całkiem dobrze imituje taką włóczkową :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)))
Ona do złudzenia przypomina włóczkową, zoreientowałam się dopiero, jak wzięłam pudełko do ręki i sznureczki się nie poruszyły. A małe jest piękne, każde i w każdej ilości :)
UsuńSłodziaki w ślicznych ciuszkach! Pozdrawiam od moich pięciu LPSowych maluchów!
OdpowiedzUsuń