No dobrą "chwilę" mnie tu nie było, blog świeci pustkami. Remont wciąż w toku, ale najgrubsza i najbrudniejsza robota za nami, więc będzie już tylko lepiej. Lalki moje naburmuszone, bo siedzą w pudełkach schowane przed wszechobecnym remontowym pyłem. Zosia i Gabi w "trumience" - takim przezroczystym plastikowym pudełku. Trochę im ciasno, ale przynajmniej są we dwie. Mila ma gorzej, bo zamknęłam ją w jej oryginalnym pudełku i znowu ma nos przyklejony do folii... Trochę jeszcze muszą wytrzymać.
Odkopałam wreszcie komputer, to pokażę fotki Zosi zrobione jeszcze przed remontem. Zosia prezentuje sukieneczkę robioną na drutach. Fajnie i szybko się je robi.
Wypatrzyła to coś za nią, co świetnie się nadawało na wspinaczkę:
Fajnie tak oglądać świat z góry :)
Do zobaczenia....mam nadzieję,że niebawem :)
eksploruje nieznaną roślinność? zachwyciłam się pozą na 1 nóżce!
OdpowiedzUsuń