Znowu mała przerwa nam się tu wkradła. Ale nie, lalki nie poszły w zapomnienie, jedynie priorytety się troszkę przeorganizowały... chwilowo. Powoli wracamy do właściwych proporcji :)
Kompletujemy ciepłą garderobę dla plastików, bo zima idzie.
Lalki stały się posiadaczkami ikejowskiego kompletu mebelków. Skala bardziej dla pulipów i dali niż dla maluchów, ale radość i tak ogromna. Może kolorystyka troche daje po oczach, postaram się to jakoś stonować. Mebelków nie pokazuję, bo każdy chyba je zna. Pokażę za to Zosię i jej zabawę z krzesełkiem, które miało posłużyć do zaprezentowania nowego sweterka i czapki, ale wiadomo maluchy w miejscu długo nie usiedzą. Sweterek na drutach, czapa na szydełku, a spodenki szyte ręcznie.
Dochodzę do wniosku, że chyba nie lubię robić zdjęć, wolę je oglądać i dłubać na szydełku czy drutach. Może z czasem się to zmieni. Fotki to w końcu nieodłączna część lalkowego hobby. Może to też i kwestia doświadczenia i umiejętności, których mi brakuje. No cóż...pracujemy nad tym.
Mila też dostała nowe ubranka, ale ponieważ "skończyło" się w miarę dobre światło na zdjęcia, to pokażę je następnym razem.
To do napisania :)
Fajny komplecik, na pewno będzie jej ciepło :)
OdpowiedzUsuńNo i widzę, że zadbałaś o zwierzaka-chwali się, ma świetną czapkę ;)
Świetny komplet. Zdjęcia też są dobre ;) Rzeczywiście widać, że mała jest bardzo żywiołowa.
OdpowiedzUsuńFajnie udało Ci się uchwycić żywiołowość tego słodkiego maleństwa. :)
OdpowiedzUsuń