Wykończyłam sukieneczkę, zrobiłam czapeczkę na upalne dni i małe butki. Powiem szczerze, że trochę trzeba wprawy do robienia takich maciupkich rzeczy, ale najważniejsze, że sprawia mi to ogromną przyjemność. Jak na razie ubranka powstają metodą "prób i błędów", bo niestety czasem nie trafi się z rozmiarem. Na szczęście Mio jest bardzo cierpliwa i dzielnie znosi moje przymiarki. Tylko małżon się podśmiewa i zdarza mu się popukać w czoło, ale coraz rzadziej, więc myślę, że proces oswajania rodziny (tej najbliższej) z moim nowym hobby zmierza w dobrym kierunku :)
A teraz trochę zdjęć, niedużo, bo nie mam cudo-aparatu, więc nie będę nikogo katować ich jakością, a raczej brakiem jakości. Mio prezentuje swoją nową sukienkę i czapeczkę:
I na koniec takie male zdjęcie porównawcze jej wielkości z moją dłonią:
I widać też na jej stopkach szydełkowe buciki, robione ze 3 razy zanim złapałam właściwy rozmiar :) A tak wyglądają przy moim palcu :
Malutkie prawda :)
Na koniec witam serdecznie pierwszych zaglądających gości :) Jest mi bardzo miło :)
A teraz uciekam do "dużego" świata. Resztę nowych ubranek pokażemy następnym razem.
Do zobaczenia :)
fotka maciupcich butków rozczula na maksa!
OdpowiedzUsuń