Ostatnio Zosia bawiła się świetnie, jako lalkowy chłopak, ale niestety na dłużej zostać nim nie chce. Strzeliła focha i już. Żeby ją udobruchać, wydziergałam dla niej sukieneczkę. Obiecałam też, że zawsze będzie dziewczynką, ale czasami wystąpi jako chłopczyk, żeby pokazać chłopięce ubranko.
Miło było widzieć jak foszek znika z jej buzi, a zamiast niego pojawia się słodki uśmiech.
Sukieneczka szydełkowa, w tym samym stylu co poprzedni chłopięcy zestaw. Szkoda, że nie mam drugiego takiego malucha, fajnie by wyglądały jako bliźniaki. Dla ozdoby czerwona kokardeczka i koronkowe wykończenie dołu sukieneczki. Taka sama kokardeczka jest na opasce z koronki.
Zapomniałam zrobić zdjęcia w daszku z poprzedniego postu, też wyglądałaby fajnie.
Pogoda nam się zmieniła, można odpocząć po fali upałów. Teraz mamy burze i silne wiatry, dla odmiany :D
Pozdrawiam :)
Masz bardzo zdolne ręce, Anaesko; a Zosia to prawdziwa szczęściara, że ma Ciebie. Dzięki temu może dumnie obnosić po świecie swoje szałowe ciuchy. Sukienusia jest śliczna, choć pewnie nieziemsko pracochłonna - rozumiem, że trzeba wykazać się iście anielską cierpliwością, żeby coś takiego wydziergać z włóczuszki cieniutkiej jak mgiełka? Ale za to mała właścicielka wygląda w niej jak milion dolarów! Choć jako chłopczyk też bardzo mi się podobała, tamteny komplecik to też cacuszko! Podziwiam szczerze. I - pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak miły komentarz Bajarko :) Aż się zarumieniłam. Zosia szczęściara i ja w sumie też, bo to od Zośki całe to lalkowanie się zaczęło :) Cierpliwość oj tak, bardzo potrzebna, bo czasem pruję nawet kilka razy, zanim osiągnę zamierzony efekt.
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Jak zwykle ślicznie u Ciebie.. Podziwiam za zdolności do tak małego rozmiaru..Niestety mimo tego że kocham moja Zosię rozstaniemy się.. Myślę że będzie szczęściem dla kogoś innego..
OdpowiedzUsuńTrochę szkoda, bo te maleństwa są przesłodkie, ale to prawda, że lalkę trzeba "czuć", żeby się nią w pełni cieszyć. Jestem pewna, że znajdzie kochającą opiekunkę :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Śliczna sukieneczka! Dobrze, ze udało ci się udobruchać Zosię ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :)
UsuńOch Zosia to ma szczęście mając Ciebie. Mały foszek i już nowa kreacja na poprawę humoru ;) Chyba muszę wypróbować to na małżonie ;)))
OdpowiedzUsuńSukieneczka urocza, taka maleńka, ale wiem ile pracy kosztuje bo sama miałam kiedyś takiego maluszka. Sukienki zamawiałam bo nie byłam w stanie sama nic stworzyć w tym rozmiarze, dlatego tym bardziej podziwiam :)))
Pozdrawiam serdecznie. U nas też po fali upałów i dobrze, chwila wytchnienia się przyda :)))
Oj wypróbuj, u mnie to działa :)) Tak pamiętam Twoje maleństwo, ale wiem też, że ma się dobrze u nowej mamy i jest niesamowicie rozpieszczana, jak pozostałe maluchy :)
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Naprawdę ? To bardzo się cieszę bo jakoś kontakt się urwał i nie wiem co z Marcysią, ale nie miałam wątpliwości, ze trafiła do dobrego domku :)))
UsuńSukienka śliczna ;-) bardzo dziewczęca ! u nas też się trochę ochłodziło, ale to dobrze, bo te upały były strasznie męczące :)
OdpowiedzUsuńPięknie wykonana i bardzo urocza! Zosia wygląda bajecznie i nie dziwię się, że nie chciała grać chłopca :-)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia serdeczne!
W sumie to się cieszę, że protestowała, bo to jako dziewczynka podbiła moje serce :) A pozować w roli chłopca, gdy zajdzie potrzeba zawsze może :)
UsuńPrzeslicznie wyglada malusia w tym cudnym ubranku <3 <3
OdpowiedzUsuńdobrze, że jednak wróciła do nas Zosia -
OdpowiedzUsuńchłopczyk był niezły tylko na chwilę...