Zrobiłam ostatnio przegląd swoich włóczek...jest tego sporo, część nawet nie napoczęta. A nowe przybywają z każdą nową wizytą w pasmanterii :) Szkoda tylko, że większość jest za gruba. Rozdzielanie nitek to mało przyjemna cześć, ale jak nie ma innego wyjścia, to włóczkę trzeba przygotować. Kordonki są ładne, to fakt, ale nie mają tego włoska co ma włóczka.
Do włóczki, z której Zosia ma sweterek podchodziłam 3 razy. Ciągle mi się rozchodziła przy rozdzielaniu i rwała. Złość mnie brała jak nie wiem co, ale w końcu mi się udało. Nie żałuję zmarnowanego czasu, bo sweterek wygląda jak robiony z moherku. Ma krótki rękawek i kapturek. Kapturek to tylko ozdoba, jest za mały do zakladania, ale u dyniogłowych użytkowe kaptury mi się nie podobają. Robiłam już takie i drażniły mnie, kiedy takie duże wisiały na plecach.
Podobnych cieniowanych włóczek mam trochę, w różnej kolorystyce. Skoro tą się udało, to z innymi też powalczę :)
Użyłam drutów 1mm, to najcieńsze jakie mam. Wyginają sie trochę w trakcie robienia, ale lubię je, bo można nawet użyć nici :) Odkąd je mam to nie wyobrażam sobie, jak mogłam robić na grubszych :)
Bluzeczka podobnie jak dwa posty niżej, na szydełku, tylko kolor inny. Bardzo je lubię, pasują do wszystkiego. No i można włożyć pod sweterek :)
Spódniczki nie moje, błękitna szyta przez Gabi, rózowa przez Malfrue :) Obie ulubione.
Zdjęć zrobiłam sporo, w różnych stylizacjach. Dzisiaj tylko cześć, resztę następnym razem, bo za dużo na jeden post.
I muszę się pochwalić - kupiłam aparat !! Jutro odbieram ze sklepu, mam nadzieję że jakość zdjęć się poprawi. Nie jest bardzo profesjonalny, ale i fotograf ze mnie żaden. Na moje potrzeby (i lalkowe) w zupełności wystarczy :)
Przeglądałam dzisiaj ebay i chyba znalazłam wiga dla Soni. Na modelce wyglądał uroczo. Lalka miała nawet makijaż i oczy zbliżone do Soni. Powinien jej poasować. Jest delikatny i leciutki, to najważniejsze. Duże lalki są nafochane na mnie. Sonia leży w pudełku, zdjęłam jej wiga, bo mnie naprawdę drażnił. Milki wig też do wymiany, ale tu chyba nie będzie problemu z wyborem. No i szukam jeszcze jednego, dla maluszka, który do mnie leci :) Nie wiem kiedy duże lalki będą się nadawały do pokazania.
Pozdrawiam Was serdecznie i mam nadzieję, że nie zanudziłam Was tymi lalkowymi dylematami :)
Sweterek tak puchaty i przytulny, że chciałoby się w niego wtulić :-) Podziwiam cierpliwość do rozdzielania włóczki.
OdpowiedzUsuńSweterek bardzo milutki:) Świetne stylizacje:)
OdpowiedzUsuńJa też jak patrzę na moją kolekcję, to takie "cóż, nadal za mało", a etamin w wszelkich kolorach to obowiązkowy punkt pasmanteryjnej wyprawy, właśnie, na jutro właścicielka obiecała mi sprowadzić zwykły biały, dziwne że go nie posiadam, a mam rozgrzebany pewien projekt i jest mi konieczny x) Co do rozdzielania włóczek, trzeba znać dobrą, jednoosobową metodę, bolą tylko potem trochę ręce, bo to prawdziwa gimnastyka, ale jeśli pani chce, to mogę gdzieś prywatniej dogłębniej opisać ^^ Chociaż nie wiem czy to lepsza metoda od używanej przez panią :') A sweterek świetny, ja też na maluszkowy rozmiar preferuję tylko 1.25 mm, chociaż druty są już całe powyginane :'D Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńAch i gratuluję zakupu aparatu, już jestem ciekawa jaki pani wybrała model ^^ Ja od początku tego roku prawie wszystkie dochody z lalkowych ciuszków chomikuję, by na koniec roku zakupić lepszą lustrzankę :)
UsuńDziekuję bardzo za miły komentarz :) Swoją metodę mam całkiem sprawdzoną, ale to jest problem samej włóczki, bo im bardziej włochata czy ciasniej skręcona, tym bardziej się zaczepiają włoski lub trudniej rozdziela, ale cóż, czasem trzeba pocierpieć :) I zgodzę się, że włóczek nigdy za dużo,
UsuńDobry wieczór. Swetereczek śliczny jak marzenie i bardzo-bardzo twarzowy! Choć wyobrażam sobie ile to się trzeba było namachać przy nim owymi wyginającymi się jedynkami. Ale - efekt mistrzowski!!! Podobnie jak ta słodka bluzeczka. Zosia, elegantka mała, to autentyczna farciara. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńDziękuję Bajarko ) No takimi igiełkami to już się nie da szybko robić, ale mimo tego lubię to :) Szydełkiem znacznie szybciej. A ubierać taką słodzinkę to czysta przyjemność!
UsuńWłóczek też mam dużo, dużo za dużo, a nowe zamówiłam i niebawem do mnie dotrą :) rozdzielać też nie lubię, ale efekt końcowy robótki wynagradza tą mozolna pracę ;) Komplecik uroczy :) jestem ciekawa nowej lalki, zastanawiam się czy to nie lala odrobinę większa od Zosi ? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
No włóczek nigdy za dużo, to fakt a nowe strasznie kuszą. U Ciebie to pewnie i wybór większy, ja to w pipidowie mieszkam. Korzystam, jak wybieram sie do Łodzi na wieksze zakupy. A nowa lala to tak, jak myślisz :) Troszkę wieksza od Zosi ;)
UsuńU mnie też włóczek dostatek, ale robię na drutach ostatnio rzadko. Sweterki mini dla lalek po prostu mnie przerastają :/ Zdecydowanie wolę wyroby na drutach dla człowieków ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją cierpliwość, ale dla efektu końcowego rozumiem Twoje poświęcenie i zapał :) Drutów w rozmiarze 1mm nigdy nie widziałam i trudno mi jest sobie je wyobrazić ^^ ale sweterki i sukienki z tak cienkiej włóczki bardzo mi się podobają :)
Z aparatu na pewno będziesz bardzo zadowolona :)
No i czekam niecierpliwie na nowego maluszka :)))
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)))
Przed lalkami też robiłam dla dorosłych i kochałam to. Teraz zdecydowanie wolę lalkowe robótki, bo jednak znacznie szybciej widać koniec :) A dłubanie nigdy mnie nie przerażało, cierpliwa jestem. Aparat muszę oswoić i się go nauczyć, a prawda jest taka, że ja do tego nie mam w ogóle polotu ani ciągot.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
:) też się ostatnio zaopatrzyłam we włóczki :) a ciągle mi mało :) Twoje robótki w takim rozmiarze sprawiają, że zbieram szczękę z podłogi! Mam nadzieję, że będziesz zadowolona z nowego aparatu i czekam na następną odsłonę Twoich pięknych prac! Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńO ciekawa jestem co z nich powstanie, uwielbiam oglądać prace innych, ich pomysły i rozwiązania :) A aparat na razie straszy manualem,za gorąco na naukę, ale muszę się w końcu zebrać, bo wstyd. Chcialabym tak lubić fotografowanie, jak lubię robótki :)
Usuńwygląda jak Truskawkowe Ciasteczko :)))
OdpowiedzUsuńI prawie nim jest ;) Tylko pachnie troche inaczej :)
Usuń